4 czerwca 2009

Dzień dziecka

Ryanair sprawił, że dzień dziecka spędziłem w znakomitych okolicznościach na Majorce. Dlatego z opóźnieniem przekazuję wszystkim życzenia z okazji tego miłego święta. Z drugiej strony nie wiem jak wy, ale ja poczułem, że moje dzieciństwo skończyło się, kiedy uznałem za ciekawe oglądanie obrad sejmu. Nie wiem co skończyło się w Hiszpanii, gdy spędziłem dwie godziny słuchając debaty parlamentarnej skoncentrowanej na wymianie ciosów pomiędzy Zapatero i szefem opozycji- Rajoyem. Ale musiało być to coś przełomowego.


Podarowuję wam to zdjęcie dziecka majorkańskiego i niech was nie zmyli to, że wygląda na zwykłego małego Murzynka, niech was też nie zmyli fakt, że trzy razy obiecywałem pisać więcej i nic z tego nie wyszło. Bo teraz to akurat naprawdę postaram się przygotować trochę wpisów! Przydałby mi się jakiś kurs zarządzania czasem, żeby to lepiej funkcjonowało (pisząc "to" mam na myśli generalnie moje życie). Może ktoś ma jakieś porady? Spisywanie na karteczkach co chcę zrobić nie pomaga, bo zawsze spisuję za dużo i potem mnie szlag trafia, że miałem jeszcze dziś napisać książkę, wybudować dom i oblecieć świat balonem!

2 komentarze:

Marcin T pisze...

to proste, nie trać czasu na pisanie wszystkkiego na karteczkach, i znajdź sobie nowe zajęcie. Brak czasu wynika ze zbyt dużej ilości czasu wolnego

rafał pisze...

dzięki, to bardzo proste, tak jak powiedzieć komuś kto chce rzucić palenie, żeby przestał po prostu palić!
rzecz w tym, że ja mam dużo zajęć, ale ostatnio żadnych obowiązkowych (tymczasowo okazuje się), przez tego nawet to co bym chciał robić robię mniej.

pewnie że najłatwiej jest mieć cały dzień zajeb*any, rano szkoła, potem praca, potem nauka, to wtedy organizacja czasu potrzebna nie jest, bo wszystko jest już zorganizowane:P