26 listopada 2008

Blog zamarł... Trzeba to sobie powiedzieć, trochę go zaniedbaliśmy. Czasem wydaje się, że nie ma o czym pisać- przyzwyczaiłam się już, że pogoda jest śliczna, a ludziom trzeba tłumaczyć, co to jest "remake". Poza tym i tak spędzam przed kompem kilka godzin dziennie przygotowując korki, albo "odrabiając lekcje". No i nigdy nie prowadziłam bloga. Ale, ale, dość już tych marnych wymówek! Siedzę właśnie na Uniwersytecie. Spotkałam się z dziewczynami i miałyśmy kończyć naszą grupową pracę. I powiem Wam, że hiszpańskie uczelnie nie przestają mnie zadziwiać. W kafeterii bez problemu można sobie kupić piwo, a nawet whisky, a koledzy przy sąsiednim stoliku ani trochę się nie krępują i nie kryją się ze skrętami. Na całym piętrze roznosi się ten charakterystyczny zapach.

Już od ponad tygodnia parter zajmują śpiwory i namioty. Studenci CCI (Ciencias de la Información) protestują przeciw Bolonii. Niech sobie protestują. Mam tylko nadzieję, że są nieco bardziej zorientowani w temacie niż dziewczyna z pracy Mileny, która zadeklarowała, że nie jest za systemem Bolońskim, tak jak nie jest za demokratycznym, ani za żadnym innym.

8 komentarze:

rafał pisze...

Ja po prostu ostatnio zbierałem się w sobie;], ale od jutra wracam do regularnego pisania. Mam już nawet częściowo gotowe wpisy:>.

Anonimowy pisze...

Rzeczywiscie to jest tu dziwne że palą w kafejkach czy nawet na wydziale!!!(palenie papierosów tym bardziej dozwolone jest w budynkach uniwersytetu). Jednak zauważyłam taką zależność, że zawsze kiedy przechodze koło wydziału fizyki najbardziej śmierdzi trawą:)W sumie żeby to studiować to trzeba byc naprawdę "zjaranym". Co do strajków u mnie też stały te namioty. Teraz przerzucili sie na okupowanie wydziałów. Ja już np 4 razy miałam odwoływane zajęcia (w kazdy czwartek). Robią to w ten konkretny dzien bo chca sobie wydłuzyć weekend. Spryciarze:)

magda m pisze...

noo właśnie ja codziennie sobie odświeżam Wasz blog a tu NIC ! niedopuszczalne!

na WZ nadal nie można palić trawy ani pić alkoholu.
Za moim poprzednim Wydziałem, na tyłach Ministerstwa Finansów robiliśmy sobie za to grille - kiełbaski, steki, piwo, muzyka :) i tak co tydzień.

karola pisze...

Gosia, czy to znaczy że piątki macie wolne??! Ciekawe, fizyka akurat najmniej mi się kojarzyła z jointami.

A posty będziemy od teraz publikować regularnie, mam nadzieję :)

Na moim wydziale jest jeszcze jeden ciekawy zwyczaj. Zwykle w środy lub czwartki studenci urządzają calimoxade, czyli zbiorowe picie wina z coca-colą na trawniku przed uczelnią. Najciekawsze jest to że umawiają się zwykle o..12:00 w południe.

Anonimowy pisze...

Hm.. z tymi piatkami to zalezy ale na wielu wydziałach nie maja zajec w ten dzien albo po prostu robia sobie dodatkowy dzień wolny;)

Anonimowy pisze...

"zawsze kiedy przechodze koło wydziału fizyki najbardziej śmierdzi trawą:)"
no, ale zeby tak "smierdzi"...
na autonoma nie bardzo protestuja. bylo cos, ale bez wiary w zwyciestwo jakos.
tomek

Karola pisze...

Przeczytałam wczoraj w gazecie (El mundo z 28, albo 29 XI), że z Autonomej w BCN chcą wyrzucić 28 studentów za protesty przeciwko bolonii. Niektórzy z nich będą mieli zakaz wstąpienia na wszystkie publiczne uczelnie przez następone 11 lat! Notka nie wyjaśniała do końca czym zawinili. Wiem tylko że chodzi o wydarzenia z kwietnia i maja. Gosiu, wiesz może o tym coś więcej?

magda m pisze...

no to teraz będą (słuszne) protesty przeciwko karaniu tych studentów ;)